Bytomski Rodzinny Rajd Rowerowy
Po wczorajszej przejażdżce myślałem, że chłopaki będą dziś mieli dosyć. Myliłem się, od rana słyszę: Jedziemy do Bytomia? W Bytomiu ma być dziś Rodzinny Rajd Rowerowy. To już kolejna taka impreza, ale do tej pory zawsze mieliśmy inne plany. Dziś wolne więc czemu nie.
Wyjeżdżamy trochę późno i na Rynek wpadamy tuż po jedenastej. Prawie wszyscy w rajdowych koszulkach. Dla nas zabrakło, ale nie martwimy się tym zbytnio.
Niebiesko© djk71
Inne elementy strojów przykuwają naszą uwagę. Szacunek… widać da się…
Da się w obcasach? Da© djk71
Jedziemy wolnym tempem, rozmawiając, oglądając okolicę. Eskortuje nas policja. Przejeżdżamy przez Kolonię Zgorzelec.
Robi wrażenie, jakby świat się tu zatrzymał 100 lat temu. Nie widziałem chyba jeszcze takiego miejsca. Żal, że nie zrobiliśmy zdjęć, ale aparat był w plecaku, a nie chcieliśmy się oddalać od chyba z 200-osobowego peletonu.
W trakcie przerw ustawiana była kurtyna wodna dla ochłody.
Kurtyna wodna© djk71
Można było też uzupełnić bidony.
Zimna woda© djk71
Chłopaki, po wczorajszej czterdziestce jechali bez żadnego marudzenia.
Na mecie czekała na nas grochówka. Szybka konsumpcja i czas wracać. W Miechowicach Darek pokazał jak można przeskoczyć przez dwa rowery i wylądować z uśmiechem w jeżynach :-)
A tak se bedę siedział© djk71
Przejechaliśmy ponad 60km. Dla Igorka była to pierwsza setka :-) Weekendowa :-)