29ery, Kraków i Jura

Niedziela, 11 marca 2012 · Komentarze(12)
29ery, Kraków i Jura

Nie lubię. Nie lubię robić wpisów kilka dni po jeździe. Nie lubię, bo opadają emocje. Nie lubię, bo umykają gdzieś szczegóły. Nie lubię, bo gdy jadę z kimś to ten ktoś już zrobił wpis i tylko się mogę powtarzać...

Tak jest i tym razem... powoli zaczyna się kolejny weekend, a poprzedni jeszcze nie opisany. Prawdę mówiąc jazdy (na rowerze) było niewiele, a w każdym razie mniej niż się spodziewałem. Mimo to weekend BARDZO udany :-)

Jako, że wszystko zostało opisane to pozwolę sobie odesłać Was od wpisów moich przyjaciół, a ponieważ nie miałem aparatu ze sobą, pożyczę sobie kilka zdjęć z ich blogów żeby choć trochę zobrazować co się działo :-)

W piątek zawitała do nas Asia i Piotrek. Po szybkiej kawie ruszyliśmy wraz z moją małżonką, Wiktorem i Igorkiem do Moniki gdzie czekali na nas już Jurek i Darek.

Na dzień dobry (a raczej dobry wieczór) nastąpiło tradycyjne wręczenie prezentów. Ciekawe kto zgadnie gdzie jest mój.

Kubki Bikestats © kosma100


Rowerowa norka się rozwija. Zapraszam do zerknięcia do sklepiku i na allegro ;-)

Po wesołym wieczorze w sobotę ruszyliśmy na zwiedzanie Krakowa i krakowskich sklepów rowerowych. Niestety nie udało mi się przejechać na Ghoście ale za to pojeździłem na Jamisie i Krossie. Ten pierwszy mimo, że nie mogłem się przekonać do jego wyglądu, wygrał zawody ;-) Niestety za szybko jeździłem i zdjęcia z komórki nie wyszły. Reszta w tym czasie zwiedzała gród Kraka.

Grupa Młynarza © amiga


I działo się...

Kobieta mnie bije © amiga


Tuż po zamknięciu sklepów i dołączyliśmy z odsieczą i wróg został pokonany ;-)

Co ty królu złoty © amiga


Wieczór upłynął pod znakiem humoru i poezji. Młynarz czerpał wzory z Mickiewicza...

"Epopeja" Młynarza ;-) © kosma100


Całość na jego blogu...

Następnego dnia ruszyliśmy w końcu na rowery ale chęć pogadania wzięła górę i zamiast w Ogrodzieńcu i na Pustyni Błędowskiej wylądowaliśmy tylko na skałkach w Niegowonicach. Szkoda tylko, że Amiga musiał się wcześniej urwać.

Jeden stoi, drugi wbiega, tylko Kosma wjeżdża! ;) © Mlynarz


niedziela ... okolice Ogrodzieńca ... © Jurek57


W drodze powrotnej Młynarz pokazał, że nie poświęcił się już tylko poezji i jeszcze pamięta jak się kręci pedałami... Ledwo dałem radę :-)

W domu czekała na nas Joasia Miła niespodzianka.

Kolejny wieczór upłynął pod znakiem śmiechu i... rozmyślań o 29-erze ;-)
Dzięki wszystkim za wspaniały weekend.

Komentarze (12)

Bo to byłoby zbyt piękne. :)

Mlynarz 12:16 poniedziałek, 19 marca 2012

coco75
Nie bój, nie bój... jeszcze Cię dogonię...
robin
Niestety do Krakowa przyjechałem później niż planowałem i miałem mało czasu.
Mieli mi poskładać Ghosta w Secesji ale spóźniłem się 5 minut i już mieli zamknięte :-(
kosma100
:-)
amiga
Czas w końcu wspólnie pojeździć... a nie tylko siedzieć ;-)
Aneciu
Cieszę się, że Ci się podobają moje wpisy. Czy ja kiedyś smęciłem?
Mlynarz
A czemu nie może być?
Jurek57
Ciężko było ale jak wiesz jesteśmy tolerancyjni :-)
A tak poważnie to fajnie było Cię znów spotkać. Mam nadzieję, że następnym razem dłużej pojeździmy.

djk71 18:28 niedziela, 18 marca 2012

Żeby nie było że ja tak na krzywy ...
Chciałbym z tego miejsca oficjalnie podziękować za wszystko a zwłaszcza za tolerowanie mojej osoby w szczególności !
Jeszcze raz dziękuję !

Jurek57 20:38 piątek, 16 marca 2012

Bo jest 366 dni w tym roku

amiga 13:21 piątek, 16 marca 2012

Wszystko zostało już powiedziane...
Świetny weekend.
Dlaczego w roku nie może być 365 takich dni?! :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 10:42 piątek, 16 marca 2012

Coś mi się zdaje, że jak jeszcze poczekam to odezwie się więcej osób :)

amiga 09:52 piątek, 16 marca 2012

Uff to dobrze amiga, że piłeś do Anetki :-)

kosma100 09:47 piątek, 16 marca 2012

cóż mój ulubiony Amigo jeśli pijesz do mnie..., to jestem chyba niereformowalna..., chętnie czytam to co piszecie ale sama nie mam parcia, tzn. bardzo lubię pisać ale chyba tylko dla siebie, skromna ze mnie kobieta... wiesz wolę mówić i się przyglądać, a widzę dużo, czasem może więcej niż inni ;-) (uderz w stół, to nożyce się odezwą)
teraz słowo do mojego ukochanego Dariusza..., kochanie Twoje wpisy w czasie, czy po czasie i tak są dla mnie najlepsze, pod warunkiem, że nie smęcisz i nie dołujesz się zawodowo..., a zdjęcia w komórce są kilka na pewno da się wybrać ;-*
a no i jeszcze jedno wyznanie, kocham Was wszystkich szalona kompanijo i uwielbiam Wasze towarzystwo podobnie jak cała moja RODZINKA

anonimowa wiadomo kto... 09:20 piątek, 16 marca 2012

Dzięki za świetny weekend. Szkoda że taki krótki. Trzeba to będzie powtórzyć w wersji bardziej rowerowej. A co do opóźnień we wpisach to nie ma tak źle. Znam takich którzy mają półroczne opóźnienia :) (a może już większe)

amiga 08:48 piątek, 16 marca 2012

Też dzięki za wspaniały weekend ;-)

kosma100 08:16 piątek, 16 marca 2012

Z tego co widzę, to byłeś tylko w sklepie na Al. JP2 lub Klasztornej, ale Krossów Ci nie polecałem, miałem Krossa i jakoś nie przypadł mi do gustu, wszystko było ok ale jakość mi nie pasował, może ten napis :) Pozdrawiam

robin 07:25 piątek, 16 marca 2012

a już się bałem że nie będziesz kręcił

coco75 07:25 piątek, 16 marca 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kinie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]