Nie lubię. Nie lubię robić wpisów kilka dni po jeździe. Nie lubię, bo opadają emocje. Nie lubię, bo umykają gdzieś szczegóły. Nie lubię, bo gdy jadę z kimś to ten ktoś już zrobił wpis i tylko się mogę powtarzać...
Tak jest i tym razem... powoli zaczyna się kolejny weekend, a poprzedni jeszcze nie opisany. Prawdę mówiąc jazdy (na rowerze) było niewiele, a w każdym razie mniej niż się spodziewałem. Mimo to weekend BARDZO udany :-)
Jako, że wszystko zostało opisane to pozwolę sobie odesłać Was od wpisów moich przyjaciół, a ponieważ nie miałem aparatu ze sobą, pożyczę sobie kilka zdjęć z ich blogów żeby choć trochę zobrazować co się działo :-)
Rowerowa norka się rozwija. Zapraszam do zerknięcia do sklepiku i na allegro ;-)
Po wesołym wieczorze w sobotę ruszyliśmy na zwiedzanie Krakowa i krakowskich sklepów rowerowych. Niestety nie udało mi się przejechać na Ghoście ale za to pojeździłem na Jamisie i Krossie. Ten pierwszy mimo, że nie mogłem się przekonać do jego wyglądu, wygrał zawody ;-) Niestety za szybko jeździłem i zdjęcia z komórki nie wyszły. Reszta w tym czasie zwiedzała gród Kraka.
Następnego dnia ruszyliśmy w końcu na rowery ale chęć pogadania wzięła górę i zamiast w Ogrodzieńcu i na Pustyni Błędowskiej wylądowaliśmy tylko na skałkach w Niegowonicach. Szkoda tylko, że Amiga musiał się wcześniej urwać.
coco75 Nie bój, nie bój... jeszcze Cię dogonię... robin Niestety do Krakowa przyjechałem później niż planowałem i miałem mało czasu. Mieli mi poskładać Ghosta w Secesji ale spóźniłem się 5 minut i już mieli zamknięte :-( kosma100 :-) amiga Czas w końcu wspólnie pojeździć... a nie tylko siedzieć ;-) Aneciu Cieszę się, że Ci się podobają moje wpisy. Czy ja kiedyś smęciłem? Mlynarz A czemu nie może być? Jurek57 Ciężko było ale jak wiesz jesteśmy tolerancyjni :-) A tak poważnie to fajnie było Cię znów spotkać. Mam nadzieję, że następnym razem dłużej pojeździmy.
Żeby nie było że ja tak na krzywy ... Chciałbym z tego miejsca oficjalnie podziękować za wszystko a zwłaszcza za tolerowanie mojej osoby w szczególności ! Jeszcze raz dziękuję !
cóż mój ulubiony Amigo jeśli pijesz do mnie..., to jestem chyba niereformowalna..., chętnie czytam to co piszecie ale sama nie mam parcia, tzn. bardzo lubię pisać ale chyba tylko dla siebie, skromna ze mnie kobieta... wiesz wolę mówić i się przyglądać, a widzę dużo, czasem może więcej niż inni ;-) (uderz w stół, to nożyce się odezwą) teraz słowo do mojego ukochanego Dariusza..., kochanie Twoje wpisy w czasie, czy po czasie i tak są dla mnie najlepsze, pod warunkiem, że nie smęcisz i nie dołujesz się zawodowo..., a zdjęcia w komórce są kilka na pewno da się wybrać ;-* a no i jeszcze jedno wyznanie, kocham Was wszystkich szalona kompanijo i uwielbiam Wasze towarzystwo podobnie jak cała moja RODZINKA
Dzięki za świetny weekend. Szkoda że taki krótki. Trzeba to będzie powtórzyć w wersji bardziej rowerowej. A co do opóźnień we wpisach to nie ma tak źle. Znam takich którzy mają półroczne opóźnienia :) (a może już większe)
Z tego co widzę, to byłeś tylko w sklepie na Al. JP2 lub Klasztornej, ale Krossów Ci nie polecałem, miałem Krossa i jakoś nie przypadł mi do gustu, wszystko było ok ale jakość mi nie pasował, może ten napis :) Pozdrawiam