Liszkor 150 - zajawka
Sobota, 25 marca 2023
· Komentarze(0)
Kategoria do 50km, Orientuj się, śląskie, W towarzystwie, Z kamerą wśród..., Zawody
Od pięciu lat praktycznie odpuściłem starty rowerowe na orientację. Było od tego co prawda kilka wyjątków, ale starty w Pucharze Polski się zakończyły. W sumie sam nie wiem czemu. Pewnie brakło czasu, gdy zacząłem biegać...
Dziś rano bieg na Prowokacji, a popołudniu odwiedziny znajomych na jednaj z imprez, której kiedyś bym nie odpuścił. Tym bardziej, że Liszkor odbywa się w Miasteczku Śląskim więc po sąsiedzku.
Na miejscu spotykam mnóstwo znajomych. Pada też propozycja żebym wystartował. Wszyscy wystartowali co prawda kilka godzin wcześniej ale do końca limitu jeszcze sporo czasu.
Niestety nie mam roweru, ciuchów, kompasu, linijki i pewnie wielu innych rzeczy. Wystarcza jednak chwila zagadywania i... "Co, ja nie wystartuję? Potrzymaj mi piwo!".
Okazuje się, że znajduje się rower, a nawet dwa...
Szybka rozmowa z synem, instrukcja z podbijania punktów (NFC, QR, albo kod literowy) i... ruszamy.
Bez ciuchów (sportowych), bez kasków, bez butów SPD ale jedziemy.
Po chwili zjeżdżamy z głównej drogi i wchodzimy na niewielkie wzniesienie... Tylko gdzie jest punkt? Czy ja na pewno pamiętam jak to się robiło? Jak to się szukało?
Pamiętam ;-)
Zaliczamy punkt i... wracamy do bazy. Żeby się powygłupiać wystarczy :-)
Ale jesteśmy klasyfikowani, bo jeden zaliczony punkt do tego wystarczał.
Po powrocie rozmowy ze znajomi. Super było Ich spotkać po tylu latach. Szkoda, że nie z każdym udało się porozmawiać.
Fajnie było znów poczuć ten klimat.
Dziś rano bieg na Prowokacji, a popołudniu odwiedziny znajomych na jednaj z imprez, której kiedyś bym nie odpuścił. Tym bardziej, że Liszkor odbywa się w Miasteczku Śląskim więc po sąsiedzku.
Na miejscu spotykam mnóstwo znajomych. Pada też propozycja żebym wystartował. Wszyscy wystartowali co prawda kilka godzin wcześniej ale do końca limitu jeszcze sporo czasu.
Niestety nie mam roweru, ciuchów, kompasu, linijki i pewnie wielu innych rzeczy. Wystarcza jednak chwila zagadywania i... "Co, ja nie wystartuję? Potrzymaj mi piwo!".
Okazuje się, że znajduje się rower, a nawet dwa...
Szybka rozmowa z synem, instrukcja z podbijania punktów (NFC, QR, albo kod literowy) i... ruszamy.
Z synem© djk71
Bez ciuchów (sportowych), bez kasków, bez butów SPD ale jedziemy.
Po chwili zjeżdżamy z głównej drogi i wchodzimy na niewielkie wzniesienie... Tylko gdzie jest punkt? Czy ja na pewno pamiętam jak to się robiło? Jak to się szukało?
Gdzie teraz?© djk71
Pamiętam ;-)
Kiedyś lampion to był standard© djk71
Zaliczamy punkt i... wracamy do bazy. Żeby się powygłupiać wystarczy :-)
Ale jesteśmy klasyfikowani, bo jeden zaliczony punkt do tego wystarczał.
Po powrocie rozmowy ze znajomi. Super było Ich spotkać po tylu latach. Szkoda, że nie z każdym udało się porozmawiać.
Fajnie było znów poczuć ten klimat.