10. Bieg dla Słonia
Piątek, 17 czerwca 2022
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, śląskie, Z kamerą wśród..., Zawody
Nie wiem, który to już mój Bieg dla Słonia. Bieg dla upamiętnienia postaci Artura Hajzera.
Dziś pierwszy raz tylko w towarzystwie żony, która jak zwykle przyjechała mi kibicować. Trochę szkoda, że na tak piękny, relatywnie krótki (8 km), w pobliżu, za darmo i do tego z rundką po bieżni Stadionu Śląskiego nie udało się przyjechać większą ekipą ERT. A może to znak, że coś się kończy? :-(
Myśmy przyjechali.
Tradycyjnie zdjęcie na ściance. :-)
I ustawiam się na starcie. Szkoda tylko, że tam już nie słychać prowadzącego.
Włączamy czołówki i ruszamy :-) Super klimat.
Startujemy spod czwartej bramy Stadionu Śląskiego. Ruszamy i pierwszą bramą wbiegamy na bieżnię stadionu. Nie wiem już, który raz tu jestem, ale wciąż wrażenie jest niesamowite :-)
Biegniemy dalej. Nie mam pomiaru czasu, ale tu każdy biegnie jak chce. Jeden na wynik (mierzony przez siebie), inni żeby porozmawiać ze znajomymi, jeszcze inni żeby dotrzeć do mety. Ja staram się utrzymać dobre jak na mnie tempo, ale oczywiście podbieg obok zoo daje w kość. Na szczęście już nie tak jak kiedyś.. Teraz już wiem, że jest chwilę trudniej, ale do przebiegnięcia. Dodatkowo radość sprawia widok setek czołówek biegnących w tej niesamowitej rzece światłą biegaczy.
Teraz już z górki i po kilku kolejnych km melduję się na mecie.
Odbieram medal.
Łapię oddech, przebieram się i czas wracać do domu :-)
Dziś pierwszy raz tylko w towarzystwie żony, która jak zwykle przyjechała mi kibicować. Trochę szkoda, że na tak piękny, relatywnie krótki (8 km), w pobliżu, za darmo i do tego z rundką po bieżni Stadionu Śląskiego nie udało się przyjechać większą ekipą ERT. A może to znak, że coś się kończy? :-(
Myśmy przyjechali.
Przed startem© djk71
Tradycyjnie zdjęcie na ściance. :-)
Ścianka musi być.© djk71
I ustawiam się na starcie. Szkoda tylko, że tam już nie słychać prowadzącego.
Zaraz ruszamy© djk71
Włączamy czołówki i ruszamy :-) Super klimat.
Poszli!© djk71
Startujemy spod czwartej bramy Stadionu Śląskiego. Ruszamy i pierwszą bramą wbiegamy na bieżnię stadionu. Nie wiem już, który raz tu jestem, ale wciąż wrażenie jest niesamowite :-)
W Kotle Czarownic© djk71
Biegniemy dalej. Nie mam pomiaru czasu, ale tu każdy biegnie jak chce. Jeden na wynik (mierzony przez siebie), inni żeby porozmawiać ze znajomymi, jeszcze inni żeby dotrzeć do mety. Ja staram się utrzymać dobre jak na mnie tempo, ale oczywiście podbieg obok zoo daje w kość. Na szczęście już nie tak jak kiedyś.. Teraz już wiem, że jest chwilę trudniej, ale do przebiegnięcia. Dodatkowo radość sprawia widok setek czołówek biegnących w tej niesamowitej rzece światłą biegaczy.
Teraz już z górki i po kilku kolejnych km melduję się na mecie.
Na mecie© djk71
Odbieram medal.
Jest i medal© djk71
Łapię oddech, przebieram się i czas wracać do domu :-)