Bieg Wiosenny, czyli dycha w niezłym tempie
Niedziela, 20 marca 2022
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, Samotnie, śląskie, Z kamerą wśród..., Zawody
Miałem już nie biegać po asfalcie. Zbyt często :) Ale ten bieg nie tylko niesie ze sobą wiele wspaniałych wspomnień.
Startów w super towarzystwie...
... ale też kończy się w Kotle Czarownic. A to wciąż jest niesamowite przeżycie. W każdym razie dla mnie.
Niestety w tym roku biegnę sam. Szkoda, że ekipa się wykruszyła, ale mam nadzieję, że... jeszcze będzie przepięknie... że jeszcze wystartujemy w większym gronie.
Nawet miałem sam przyjechać na start, ale moja żona zrobiła wszystko żeby mi towarzyszyć i się udało.
Po wczorajszym rowerze czułem plecy, wieczorne smarowanie trochę pomogło, ale i tak obawiałem się czy pobiegnę. Krótki bieg przed startem i chyba dam radę.
Na starcie staje ok 1,5 tysiąca zawodników. Organizator przeznacza 2 zł za każdy przebiegnięty kilometr na rzecz pomocy Ukraińcom. Czyli ok. 30 tysięcy. Ładnie. Z ciekawostek, przez kilka lat jednym ze sponsorów był znany sklep sportowy. W tym roku z racji ich postawy wobec rosyjskich działań wojennych ich logo zostało zaklejone... flagą Ukrainy.
Startujemy. Ustawiłem cel 0:59:00. Nie jest to moja życiówka, ale na więcej się nie czuję. Początek trasy zgodnie z planem, a nawet trochę szybciej, mimo konieczności przeciskania się między wolniej biegnącymi zawodnikami. Mijam żyrafę i czuję, że odpiął mi się pasek pulsometru. Nie zatrzymując się udaje się go jakoś zapiąć.
Za nami cztery kilometry. Zaczyna się podbieg obok zoo. Zwalniam, ale biegnie się całkiem dobrze. Po drodze łyk wody na bufecie i biegnę dalej. Kiedy kończy się podbieg przyśpieszam. I o dziwo biegnę szybciej niż na pierwszych kilometrach. Jest dobrze.
Kiedy dobiegamy do Stadionu Śląskiego wydaj się, że może być nawet życiówka. Nie biorę tylko pod uwagę, że do bramy stadionu jeszcze sporo przede mną. Dość szybko się orientuję, że życiówki nie będzie, ale jest prawie dwie minuty lepiej niż zakładałem 0:57:11. Super.
Odbieram medal i pozuję żonie :-)
Jeszcze pakiet żywnościowy, oddanie chipa, piwo i można wracać.
Udany bieg. Udany początek dnia.
Jak zawsze świetna atmosfera i organizacja biegu.
Mamy to!© djk71
Startów w super towarzystwie...
Po biegu z medalami© djk71
... ale też kończy się w Kotle Czarownic. A to wciąż jest niesamowite przeżycie. W każdym razie dla mnie.
Niestety w tym roku biegnę sam. Szkoda, że ekipa się wykruszyła, ale mam nadzieję, że... jeszcze będzie przepięknie... że jeszcze wystartujemy w większym gronie.
Nawet miałem sam przyjechać na start, ale moja żona zrobiła wszystko żeby mi towarzyszyć i się udało.
Z żoną© djk71
Po wczorajszym rowerze czułem plecy, wieczorne smarowanie trochę pomogło, ale i tak obawiałem się czy pobiegnę. Krótki bieg przed startem i chyba dam radę.
Przed startem - chłodno© djk71
Na starcie staje ok 1,5 tysiąca zawodników. Organizator przeznacza 2 zł za każdy przebiegnięty kilometr na rzecz pomocy Ukraińcom. Czyli ok. 30 tysięcy. Ładnie. Z ciekawostek, przez kilka lat jednym ze sponsorów był znany sklep sportowy. W tym roku z racji ich postawy wobec rosyjskich działań wojennych ich logo zostało zaklejone... flagą Ukrainy.
Logo xxx zaklejone flagą Ukrainy© djk71
Startujemy. Ustawiłem cel 0:59:00. Nie jest to moja życiówka, ale na więcej się nie czuję. Początek trasy zgodnie z planem, a nawet trochę szybciej, mimo konieczności przeciskania się między wolniej biegnącymi zawodnikami. Mijam żyrafę i czuję, że odpiął mi się pasek pulsometru. Nie zatrzymując się udaje się go jakoś zapiąć.
Za nami cztery kilometry. Zaczyna się podbieg obok zoo. Zwalniam, ale biegnie się całkiem dobrze. Po drodze łyk wody na bufecie i biegnę dalej. Kiedy kończy się podbieg przyśpieszam. I o dziwo biegnę szybciej niż na pierwszych kilometrach. Jest dobrze.
Kiedy dobiegamy do Stadionu Śląskiego wydaj się, że może być nawet życiówka. Nie biorę tylko pod uwagę, że do bramy stadionu jeszcze sporo przede mną. Dość szybko się orientuję, że życiówki nie będzie, ale jest prawie dwie minuty lepiej niż zakładałem 0:57:11. Super.
Wbiegłem... gdzieś tam...© djk71
Odbieram medal i pozuję żonie :-)
Mam to!© djk71
Jeszcze pakiet żywnościowy, oddanie chipa, piwo i można wracać.
Udany bieg. Udany początek dnia.
Zrobiłem to!© djk71
Jak zawsze świetna atmosfera i organizacja biegu.