Korbania i nie tylko
Sobota, 29 maja 2021
· Komentarze(2)
Kategoria Bez roweru, podkarpackie, W górę, W towarzystwie, Z kamerą wśród..., Biesy i Czady
Wczoraj rozpoczęliśmy urlop. Cel: Bieszczady.
Po drodze postanawiam zaliczyć kilka miejsc, które zwykle tylko mijamy. Towarzyszy nam Adam.
Na początek zamek w Nowym Wiśniczu. Miał być tylko krótki postój, a wyszło zwiedzanie.

Całkiem interesujące miejsce.


Kolejnym punktem, który odwiedzamy jest Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach.
Nie są to co prawda Góry Stołowe, ale też jest ciekawie.

Resztę musimy odpuścić, bo robi się późno. Na szczęście udaje się jeszcze usiąść przy ognisku w Bukowcu wraz ze znajomymi.
Rano w oczekiwaniu na kolejnych przyjaciół postanawiamy zrobić spacer na pobliską Korbanię.

Ostro w górę ale warto było.

Po obiedzie ruszamy do Cisnej odebrać pakiety startowe.

Po drodze postanawiam zaliczyć kilka miejsc, które zwykle tylko mijamy. Towarzyszy nam Adam.
Na początek zamek w Nowym Wiśniczu. Miał być tylko krótki postój, a wyszło zwiedzanie.

W Nowym Wiśniczu© djk71
Całkiem interesujące miejsce.

Praca na urlopie© djk71

Ciekawe© djk71
Kolejnym punktem, który odwiedzamy jest Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach.
Nie są to co prawda Góry Stołowe, ale też jest ciekawie.

W Skamieniałym Mieście© djk71
Resztę musimy odpuścić, bo robi się późno. Na szczęście udaje się jeszcze usiąść przy ognisku w Bukowcu wraz ze znajomymi.
Rano w oczekiwaniu na kolejnych przyjaciół postanawiamy zrobić spacer na pobliską Korbanię.

Korbania - wieża© djk71
Ostro w górę ale warto było.

Widok z góry© djk71
Po obiedzie ruszamy do Cisnej odebrać pakiety startowe.

Pakiety odebrane© djk71

Pakiet startowy© djk71