Walcząc z głową i lasem
Niedziela, 21 marca 2021
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, Samotnie, śląskie, Z kamerą wśród...
Kolejny dzień bronię się przed wyjściem z domu, ale dziś jakby słabiej. Ostatecznie udaje się wyjść. Założenie jest takie żeby biec tak wolno jak się da. Szybko okazuje się, że mimo iż wydaje mi się, że jest już bardzo wolno to i tak zaczynam się pocić. Na szczęście głowa się nie buntuje.
Nie wiem, czy to kwestia słuchanej książki, czy tego, że mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje...
Tak, czy owak biegnę.
Nie wiem, czy przez brak okularów, czy rzeczywiście przez książkę, ale zauważam, że biegnę jakimiś nieoczywistymi ścieżkami.
Oczywiście kończy się tak jak można się było tego spodziewać. Końcem ścieżek.
Lekko mocząc buty i płosząc stado saren, na azymut docieram do znajomej ścieżki. Teraz już prosto do domu.
Wyszło więcej niż chciałem, ale to dobrze.
W domu można założyć suche skarpety.
Nie wiem, czy to kwestia słuchanej książki, czy tego, że mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje...
Wszędzie te zdjęcia robią© djk71
Tak, czy owak biegnę.
Nie wiem, czy przez brak okularów, czy rzeczywiście przez książkę, ale zauważam, że biegnę jakimiś nieoczywistymi ścieżkami.
Oczywiście kończy się tak jak można się było tego spodziewać. Końcem ścieżek.
Lekko mocząc buty i płosząc stado saren, na azymut docieram do znajomej ścieżki. Teraz już prosto do domu.
Wyszło więcej niż chciałem, ale to dobrze.
W domu można założyć suche skarpety.
Zakładamy kolorowe skarpetki© djk71