Rozruch po Rzeźniczku
Sobota, 13 czerwca 2020
· Komentarze(1)
Kategoria Bez roweru, podkarpackie, W górę, W towarzystwie, Z kamerą wśród...
Po wczorajszym
starcie czułem się nadzwyczaj dobrze.
Przy wieczornym ognisku postanawiamy wybrać się rano na Tarnicę. Niestety rano życie weryfikuje nasze plany. Oboje mamy jeszcze mokre buty, a te które nam zostały nie nadają się do wyjścia w góry (ja wiem, że można w klapkach, ale jakoś nie zdecydowaliśmy się).
Zmieniamy plany. Wsiadamy w auto i jedziemy do Lutowisk zobaczyć, czy zapamiętane z wcześniejszych wizyt arboretum jeszcze istnieje.
Istnieje. Ruszamy dydaktyczną ścieżka na spacer.
Obowiązkowo zaliczamy będący na jej trasie kirkut.
Podziwiamy panoramę Bieszczad.
Obserwujemy przyrodę.
Niestety w pewnym momencie ścieżka proponuje nam błotnisty odcinek, odpuszczamy.
Skracamy trasę i wracamy do Lutowisk.
Po chwili ruszamy już samochodem na objazd okolicy.
Wpadamy do Ustrzyk Dolnych.
Trochę wspomnień, trochę rozpusty (kawa, lody, szarlotka…) i… olbrzymi ruch… Chyba wszyscy rzucili wszystko i przyjechali w Bieszczady.
W knajpach kolejki, aż na zewnątrz. Nam na szczęście, dzięki rekomendacjom, udaje się trafić na prawie zupełnie puste miejsce z super jedzeniem :-)
Jeszcze wieczorna integracja i… juro czas wracać do domu.
Potrzebny był mi taki reset. Choć oczywiście szkoda, że tak krótki.
Przy wieczornym ognisku postanawiamy wybrać się rano na Tarnicę. Niestety rano życie weryfikuje nasze plany. Oboje mamy jeszcze mokre buty, a te które nam zostały nie nadają się do wyjścia w góry (ja wiem, że można w klapkach, ale jakoś nie zdecydowaliśmy się).
Zmieniamy plany. Wsiadamy w auto i jedziemy do Lutowisk zobaczyć, czy zapamiętane z wcześniejszych wizyt arboretum jeszcze istnieje.
Istnieje. Ruszamy dydaktyczną ścieżka na spacer.
Patrzy na mnie jakoś dziwnie© djk71
Obowiązkowo zaliczamy będący na jej trasie kirkut.
Kirkut w Lutowiskach© djk71
Podziwiamy panoramę Bieszczad.
Z widokiem na góry© djk71
Obserwujemy przyrodę.
Ptaszek© djk71
Niestety w pewnym momencie ścieżka proponuje nam błotnisty odcinek, odpuszczamy.
Chrystus Frasobliwy© djk71
Skracamy trasę i wracamy do Lutowisk.
Kościół w Lutowiskach© djk71
Po chwili ruszamy już samochodem na objazd okolicy.
Wpadamy do Ustrzyk Dolnych.
W Ustrzykach Dolnych© djk71
Trochę wspomnień, trochę rozpusty (kawa, lody, szarlotka…) i… olbrzymi ruch… Chyba wszyscy rzucili wszystko i przyjechali w Bieszczady.
Miejsce na rower?© djk71
W knajpach kolejki, aż na zewnątrz. Nam na szczęście, dzięki rekomendacjom, udaje się trafić na prawie zupełnie puste miejsce z super jedzeniem :-)
Schronisko© djk71
Jeszcze wieczorna integracja i… juro czas wracać do domu.
Potrzebny był mi taki reset. Choć oczywiście szkoda, że tak krótki.