Wieczorny trening
Czwartek, 4 lipca 2019
· Komentarze(0)
Dwie godziny, o ile nie więcej, walczyłem dziś rano z wstawaniem. Nie udało się. To znaczy nawet wstałem, przygotowałem sobie spodenki do biegania, ale koszulki już nie zdążyłem. Usnąłem. No i nici z porannego treningu. Jednak faktem jest, że jak się przygotuje wszystko wieczorem to jest łatwiej :-)
Bałem się, że nie uda się już potrenować dziś, bo po pracy pojechaliśmy na urodziny, ale udało się wyjść przed kolacją i wieczorem (dość późnym) udało się zrobić zaplanowany trening. Nie przygotowałem sobie wcześniej trasy więc końcówka to już krążenie po osiedlowych uliczkach, ale całość zrobiona. Znów szybciej niż było w planach (o 21-26 sek/km) . No trudno... lepiej chyba, że w tę stronę niż gdybym miał nie dawać rady i robił to wolniej.
FIRST 3_2_T_11000 (6:50-6:55 -> 6:29)
Bałem się, że nie uda się już potrenować dziś, bo po pracy pojechaliśmy na urodziny, ale udało się wyjść przed kolacją i wieczorem (dość późnym) udało się zrobić zaplanowany trening. Nie przygotowałem sobie wcześniej trasy więc końcówka to już krążenie po osiedlowych uliczkach, ale całość zrobiona. Znów szybciej niż było w planach (o 21-26 sek/km) . No trudno... lepiej chyba, że w tę stronę niż gdybym miał nie dawać rady i robił to wolniej.
FIRST 3_2_T_11000 (6:50-6:55 -> 6:29)