Wolniej czyli szybciej

Środa, 24 maja 2017 · Komentarze(0)
Dziś wg planu rozbieganie więc:

Bieg w swobodnym, luźnym bardzo komfortowym tempie (trucht), podczas którego biegacz może spokojnie prowadzić rozmowę. Kieruj się głównie samopoczuciem. Jeśli dostajesz zadyszki – zwolnij. Jeśli samopoczucie masz dobre, możesz biec trochę szybciej niż zwykle, jeśli jesteś ociężały, zwolnij. Niech twoje ciało ci powie, jak szybko danego dnia może biec. W teorii biegania to bieg na poziomie ok. 65-75% własnego tętna maksymalnego (HRmax).


Biegnę więc starając się słuchać organizmu, a zegarek próbuje pilnować tętna, które oczywiście próbuje skakać powyżej założonego limitu. Próbuję zwalniać kiedy zaczyna mi brakować oddechu i tak sobie truchtam. Efekt - bez większego wysiłku biegnę nieco (takie małe nieco, ale zawsze to coś) szybciej niż zwykle. Czyli trzeba biec swoje, bez szarpania, bez szybkich początków...

Ech, pięknie jest móc sobie pobiegać... A tu trzeba się pakować na rowerowanie... Ciekawe na jakie noclegi uda nam się trafić na trasie... Takich jak w Sandomierzu już pewnie nie będzie...

Na Pogodnej © djk71

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa escia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]