367 kroków i Last Christmas

Poniedziałek, 26 grudnia 2016 · Komentarze(2)
Tyle zrobiłem przez cały wczorajszy dzień. Łóżko - kuchnia - łazienka - łóżko. Brawo Ty!!!
A ta złośliwa waga nie omieszkała mi o tym dziś rano przypomnieć .

Więc przed obiadem (wiem, powinno być zamiast ;-) ) znów chwilę pobiegać. Po wigilijnym biegu czułem (czuję) uda, dziś dość szybko zacząłem czuć piszczele. Ale udało się dobiec bez przerw do końca.

Trzeba szybko (póki mi się jeszcze chce) znaleźć jakieś cele. Biegowe, bo rowerowe już się krystalizują.

Choć z tym planowaniem to wiadomo jak jest. Kto by jeszcze wczoraj pomyślał, że to będą prawdziwe Last Christmas...

Ogień wciaż płonie © djk71


Nie był to mój ulubiony artysta, ale są postacie, których trudno nie doceniać...
Chciałem tu wrzucić jakiś cover, jakąś specjalną wersję (metalową, punkową, celtycką... ), ale choć niektóre są naprawdę niezłe to... jednak żadna nie jest godna by ją dziś słuchać...


Komentarze (2)

Również pozdrawiam, Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

djk71 22:00 poniedziałek, 2 stycznia 2017

" Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą ".

Najlepszego poświątecznego, udanego rowerowego zakończenia roku.
Pozdrawiam.

Rowerzysta 19:08 poniedziałek, 26 grudnia 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mnien

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]