Myślenice - objazd(?) trasy maratonu

Środa, 19 sierpnia 2015 · Komentarze(3)
Nie, nie zamierzam startować w maratonie. Nie dorosłem do typowych maratonów i chyba już nigdy nie dorosnę. Za to koledzy tak i postanowili pojechać na objazd trasy. Korzystając z chwili czasu jadę z nimi. W sumie w Myślenicach stawia się nas siódemka. Czterech maratończyków i trzech dla towarzystwa.

Jeszcze w grupie © djk71

Ruszamy spokojnie. Pod górkę, ale bez problemów. Po kilku kilometrach Arek wydaje się mieć mniej powietrza niż powinien mieć. Chwila przerwy na łyk picia i… walkę z mleczkiem :-)

Jak usunąć mleczko © djk71
Tu coś trzeba wykręcić? © djk71

W końcu ruszamy. Momentami trasa nieco odbiega od śladu ściągniętego ze strony. Tak, czy owak pod górkę. Można się zmęczyć :-) Dalej asfaltowy zjazd i hamulce idą w ruch.

Było w dół to musi być i w górę. Niestety na kolejnym podjeździe po płytach brakuje mi siły. Odpuszczam. Podprowadzam rower do góry.
Kilku kolegów uciekło mi do przodu, dwóch zostało z tyłu, jadę sam. Dobrze, że mam ślad.

Ładnie tu © djk71

W końcu docieram do chłopaków siedzących już w schronisku. Dołączam do nich, a po chwili dołącza reszta.

Kudłacze © djk71

Krótka przerwa i ustalenie dalszej trasy, z czegoś trzeba zrezygnować, bo zbyt szybko robi się ciemno.

Jedziemy dalej. Znów kawałek, gdzie podprowadzam. Chwilę później jest jeszcze gorzej bo… przed nami zjazd. Niestety tu też odcinek, gdzie zamiast jazdy jest spacer.

Od kilku lat niewiele się zmieniło, nie mam siły podjeżdżać i odwagi żeby zjeżdżać. Pewnie gdybym częściej jeździł w góry byłoby trochę lepiej, choć cudów (szczególnie jeśli chodzi o zjeżdżanie) bym się nie spodziewał.

W końcówce już włączamy światła. Zmęczeni, ale zadowoleni. Wniosek prosty - trzeba częściej w góry jeździć.
Jednak w kontekście sił (a raczej ich braku) pod znakiem zapytania stoi sens startu w KoRNO....

Kadencja: 59

Komentarze (3)

Tymoteuszka
Wy mieliście piękne punkty... Muszę w końcu znaleźć chwilę i przecytać dokładnie Wasze relacje... :)
amiga
Oj tereny są piekne... i ciężkie...

djk71 09:55 czwartek, 3 września 2015

Po długiej przerwie i od razu w góry... A okolice Myślenic nieco znam... tam... nie ma zmiłuj... Może góry niespecjalnie wysokie, ale stromizny niesamowite. Zresztą... Beskidy takie są... Nie przejmuj się tym rokiem, wiem, że miało być inaczej, ale są ważniejsze rzeczy, góry nie uciekną...

amiga 08:29 środa, 2 września 2015

Piękny punkt widokowy :)
I dobrze, że znalazł się czas na jazdę :) obyś miał takich czasów jeszcze więcej :) pozdrawiam.

Tymoteuszka 13:14 środa, 26 sierpnia 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obser

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]