Lodowa Rajza

Niedziela, 22 lutego 2015 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Zapowiadała się ładna pogoda więc w planie był wyjazd na Ankę. Na FB pojawił się jednak pomysł wyjazdu Leśnej Rajzy. Wymiana kilku komentarzy z Adamem, Wojtkiem i Marcinem i jesteśmy umówieni.

Start o ósmej rano i jadę do Świerklańca, gdzie mam się spotkać z Adamem. Dojeżdżamy prawie równocześnie. Od razu dostaję w swoje ręce jego nowego rumaka. Robi wrażenie. Boję się jednak bardziej go przetestować bo przy wjeździe do parku jest lodowisko, może potem spróbuję jeszcze raz. Ale nawet ta chwila pozwala poczuć przyjemność jazdy na fullu. Jeszcze takim czystym :-)

Chwilę potem spotykamy Wojtka, a kilkanaście km dalej Marcina.

Ruszamy do Pniowca, po drodze zauważmy nie zauważony wcześniej pomnik.

Wiernym Synom Ojczyzny © djk71


W Pniowcu ruszamy w teren. Niestety po kilkuset metrach wycofujemy się. lodowisko takie, że nie ma szans jechać.

Śłisko © djk71

Zmieniamy kierunek - Boruszowice. Tu droga niewiele lepsza.Kolejne metry to walka o to, aby nie zaliczyć gleby. W końcu jest asfalt. Długą prostą dojeżdżamy do Bruśka gdzie spotykamy ekipę jadącą z Kalet.

Powitanie i... wjazd w teren. Kolejne km-y po śniegu i lodzie. Po drodze kilka upadków, ale na szczęście wszystko się dobrze kończy.

Krótki postój i zastanawianie się jak przekroczyć Małą Panew :-)

Mała Panew © djk71

W Kokotku krótka wizyta w OW Silesiana. PRL rządzi


Pięknie tu było © djk71

Choć bywają tu ciekawe imprezy...

Słuszne imprezy © djk71

Zdjęcia z imprez © djk71

Ale widoki piękne...

Widok jak nad morzem prawie © djk71

A co to? © djk71

Dojeżdżamy do Piłki. Ktoś ma ciekawy zbiór w ogródku.

Muzeum? © djk71

Ciekawe © djk71

Pora coś zjeść...

Nie ma jak reklama © djk71

Niektórzy wybrali picie... Reklama zadziałała...

I jak tu nie pić? © djk71

Na miejscu więcej rowerów...

Tandem © djk71

Ale są czystsze niż nasze...

Czarny Rzeźnik już nie jest taki czysty © djk71

Trochę to trwa, ale w końcu wszyscy jesteśmy najedzeni i ruszamy w drogę powrotną. Znów ślisko. W sumie nic dziwnego zważywszy gdzie jesteśmy...

Szlak Maratonu Komandosa © djk71


Jako, że już późno rozstajemy się z częścią ekipy i ruszamy w stronę Koszęcina. Tam już asfaltem na Tworóg i Boruszowice. Następny kawałek znaną drogą, teraz trochę więcej wody ale wciąż ślisko.

W Pniowcu Marcin łapie gumę. Ilu facetów potrzeba do załatania dziury?

Damy radę © djk71


Trzech... i fotograf ;-)

Chwilę później żegnamy się z Wojtkiem i Marcinem i wraz z Adamem mkniemy w stronę domu. Mojego domu. Krótki postój przy pałacu w Rybnej i w Wilkowicach i po chwili jesteśmy już na miejscu.

Ja ruszam na obiad, a Adamowi zostaje jeszcze trochę km-ów do domu.

Świetna wycieczka. Fajnie spędzony dzień w ekstra towarzystwie. Lodowisko dało w kość, ale teraz się je już mile wspomina. Tylko rowery trzeba jeszcze umyć :-)

Kadencja: 73

Komentarze (8)

limit
Fajnie, że się zdecydowałeś. Dzięki za możliwość choć krótkiej przejażdżki :-)
k4r3l
Wcale tak daleko nie było... jakoś szybko kilometry mijały.
Jurek57
Wielki głód...
mandraghora
Teren był jak na niektórych zawodach :-)
amiga
Za pierwszym razem zawróciliśmy, a potem powiedziałem dokładnie to co Ty... że sam bym już dawno zawrócił :)
zapala
Oj tam, dobrze, że tak się skończyło, a odcinki leśne będziemy jeszcze długo wspominać... z coraz większymi uśmiechami na ustach :)

djk71 19:18 poniedziałek, 23 lutego 2015

NIe chcę nawet myśleć co by się działo, gdyby wyszła grubsza sprawa niż ta dziura w dętce :)
Fajna wycieczka, szkoda trochę tych odcinków leśnych..

zapala 18:51 poniedziałek, 23 lutego 2015

amiga: Lekko nie było. Osobiście sporą część tych lodowych kawałków miałem lęki przed glebą. Udało się bez ale... lęki pozostały.

limit 17:14 poniedziałek, 23 lutego 2015

W sumie... to chyba dobrze, że zwichnąłem sobie kostkę, na tym lodzie pewnie wszystkie gleby byłyby moje... Samemu pewnie bym się wycofał z takiej drogi... ale w towarzystwie jakoś tak głupio... Do lasu wjadę dopiero gdy to białe tałatajstwo zniknie zupełnie...

amiga 13:50 poniedziałek, 23 lutego 2015

Like IT :) ale warunki lodowe niezłe :)

mandraghora 07:48 poniedziałek, 23 lutego 2015

Głód ... rowerów ?!!! :-)

Jurek57 22:02 niedziela, 22 lutego 2015

o kurde, ''stodwajscia'' na góralach to już nie przelewki, ostro Panowie zaczynacie sezon! ;) a full to full - musi poznać co to błoto :)))

k4r3l 21:21 niedziela, 22 lutego 2015

Dzięki za cynk o wydarzeniu :-) Fajnie było się spotkać i przekręcić trochę km-ów wspólnie. Co do czyszczenia... Nie mam już sił ani czasu. Tylko przetarcie amorków a pucowanie zostawiam na jutro po pracy. I tak jeszcze patrzę na Twoje zdjęcia... dobrze jak każdy coś pstryknie bo wtedy dopiero widać ile się działo i co było do zobaczenia po drodze.

limit 20:56 niedziela, 22 lutego 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sajaj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]