Walentynki bez dziewczyn

Piątek, 14 lutego 2014 · Komentarze(4)
Walentynki bez dziewczyn
Przedwczoraj nie udało się pojeździć więc wczoraj wieczorem ubieram się do wyjścia, gdy niespodziewany gość stanął w naszych drzwiach. Nie widzieliśmy się już z Piotrkiem chyba z 1,5 roku więc oczywiście rower przegrał.Fajnie było choć przez chwilę porozmawiać. Ciekawe kiedy w końcu uda się pojeździć...

Dziś czuję się zmęczony po całym tygodniu, ale nie ma zmiłuj. Nie chce mi się, ale po dwudziestej ruszam. Po drodze dziwnie, mnóstwo młodych ludzi, ale głownie sami chłopcy/mężczyźni... Wydawać by się mogło, że w Walentynki będę spotykał same pary. Chyba, że już wracają, albo w myśl starej piosenki umówili się z Nią na dziewiątą...

W Mikulczycach pełen szacun dla kierowcy tira, który najpierw jedzie ze mną do skrzyżowania, nie próbując mnie wyprzedzać, choć pewnie niejeden na jego miejscu by to zrobił, a potem skręca tam gdzie i ja i kolejne kilkaset metrów wlecze się za mną dopóki za torami nie uciekam na rowerówkę. Szacun.

Choć to nie ideał, to dobrze, że jest © djk71

Kadencja: 88

Komentarze (4)

Otóż to :-)

djk71 07:44 niedziela, 16 lutego 2014

Po co miał go puszczać jak jechał na tyle szybko że nie było konieczności wyprzedzania :D:D:D:D:D:D

Roadrunner1984 18:58 sobota, 15 lutego 2014

Jeszcze by musiało to pobocze być, a wbijać się na chodnik nie było łatwo.
Poza tym gdyby chciał to by mnie wyprzedził i to pewnie nawet bezpiecznie, tyle, że widział, że za chwilę bym go dogonił na skrzyżowaniu, a potem na przejeździe... Widać był miejscowy i znał trasę.

djk71 07:23 sobota, 15 lutego 2014

Nie mogłeś zjechać chwilę na pobocze, żeby przepuścić tego tira? Gość był w robocie :)

bestiaheniu 23:15 piątek, 14 lutego 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ocztw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]