Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:419.51 km (w terenie 3.00 km; 0.72%)
Czas w ruchu:22:45
Średnia prędkość:18.44 km/h
Maksymalna prędkość:59.42 km/h
Maks. tętno maksymalne:204 (100 %)
Maks. tętno średnie:185 (91 %)
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:34.96 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Waty, czy zdjęcia na godzinę?

Sobota, 3 marca 2018 · Komentarze(3)
Wczoraj był dzień odpoczynku wymuszony pogodą. za to była okazja spotkać się ze znajomymi. Skoro nie ma okazji na Śląsku, to trzeba w Andaluzji. 

Dziś do południa ma nie padać, więc wstajemy rano, szybkie śniadanie i ruszamy.
Jedziemy w stronę Torre del Mar, szybko, jak dla mnie. Mijamy miasteczko i kawałek dalej czuję, że nie będzie łatwo. Ciężkie nogi. Informuję chłopaków, że chyba zaraz wrócę.

Słonecznie © djk71

Ale jedziemy, póki co jest ładna pogoda i widoki sprawiają, że dostaję dodatkowy zastrzyk energii.

Chce się jechać © djk71

Jadę jednak swoim tempem. Chłopaków już nie widzę, nie szkodzi, nie przeszkadza mi samotna jazda.

Kręte drogi © djk71


Miasteczko w górach © djk71

Momentami widać, że tu wczoraj też padało. 

Efekt deszczu © djk71


Może być niebezpiecznie na zjazdach.

Widać, że wiosna idzie :-)

Wiosna idzie © djk71

Spotykam ponownie chłopaków, też zdecydowali zmienić nieco trasę. Jedziemy więc chwilę razem. Zaraz jednak jest zjazd więc znów każdy w swoim tempie. Ja mam czas na robienie zdjęć.

Tu, nad jeziorem mieliśmy mieszkać © djk71

Też ładnie © djk71

W końcu widzę, że ten znak nie kłamie © djk71


W Torre del Mar stajemy na kawę. chłopaki dyskutują nad watami na godzinę, ja się na tym nie znam, więc dodaję tylko ile ja mogę zrobić.... zdjęć na godzinę :)

Wracamy do domu. Ostatnio te kilkanaście km nie byłem w stanie jechać 20 km/h, dziś jedziemy ponad 35 km/h.
Kiedy docieramy do domu zaczyna lać. Idealny timing, super trening.

Hiszpania - bieganie pod wiatr

Czwartek, 1 marca 2018 · Komentarze(0)
Dziś od rana leje. Momentami nawet grzmi. Kiedy w końcu przestaje, zastanawiamy się co robić: rower, czy bieganie, a może kąpiel w morzu... Ostatecznie wybieramy z bratem bieg. Wychodzimy z domu i łeb chce urwać. Decydujemy się biec na zachód, pod wiatr, będzie łatwiejszy powrót. 

Niestety po kilometrze pod wiatr dobiegamy do tunelu, który... został dziś zamknięty przez lokalną policję. Czyżby z powodu pogody?
Trudno, wracamy. Teraz biegnie się łatwiej. Jest ciepło, nawet zbyt ciepło.

Biegnie się super choć jeszcze chwilę temu przeszła mi przez głowę myśl żeby wrócić. Zbyt mocno zacząłem, szczególnie, że pod wiatr.

Teraz mógłbym biec bez końca... na szczęście rozum podpowiada, że powrót będzie pod wiatr, silny wiatr. 
Zawracam i to był właściwy wybór. Czeka mnie kilka km walki z wiatrem. Ciężko, ale jestem zadowolony. Warto było.

Dziś wiało nad morzem © djk71